„Mam marzenie… Marzę o tym, aby któregoś dnia nad Krakowem w niedzielny poranek jedynym słyszalnym dźwiękiem był dźwięk uwielbienia dla Boga. Mam marzenie, że któregoś dnia ludzie będą mieli dla siebie więcej cierpliwości niż złości. Że któregoś dnia ludzie będą mieli dla siebie więcej wrażliwości niż obojętności, że będą mieli więcej zrozumienia niż niezgody. Mam marzenie, że któregoś dnia ludzie będą mieli dla siebie więcej pokoju niż konfliktu, więcej dobra niż pogardy, więcej zaufania niż niepewności, więcej pokory, niż cynizmu…”

„Czy nie zdarzyło się wam być w miejscu, kiedy ktoś wypowiada do was słowa, które nie są ani błogosławieństwem, ani prawdą, ani życiem, ale przywodzą katastrofę? Gdy rozmawiasz z innymi, gdy kierujesz do innych słowa, pamiętaj aby te słowa nie przynosiły katastrofy…”

„To nie jest kwestia tego, że ja nie wierzę. To nie jest kwestia tego, że Bóg jest dla mnie obcy albo nieznany, ale potrzebuję być blisko Boga. Chcę być częścią Jego planu. Chcę wiedzieć. Chcę być pozbawiony wątpliwości. Chcę podążać Jego drogą. A więc jeśli nie dotknę, jeśli nie zobaczę, to wasze słowa niestety mi nie wystarczą…”

„Kierujemy się tym, co widzą nasze oczy. Często podejmujemy decyzje na podstawie tego, co zobaczyliśmy, a nie tego co poznaliśmy. Bardzo często kierujemy się tym, co zewnętrzne, bez zagłębienia się w to, z czym mamy do czynienia…”

„Dlaczego spotykają nas przeszkody? Dlaczego musimy zmagać się z czasem pustyni? Dlatego, żeby nauczyć się czekać na Boga! Nauczyć się polegać na Jego Słowie! Jeśli jesteście tacy jak ja, to chcielibyście, żeby rzeczy działy się szybko, żeby działy się teraz. Po co ta zwłoka? Po co czekać? Ale Bóg mówi: Wszystko ma swój czas...